natalia p
Mistrz konwersacji
Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 19:28, 06 Cze 2007 Temat postu: 6 czerwca '07 |
|
|
A tak sobie napiszę, bo jakoś mnie coś wzięło, choć dużo nie napiszę, bo nie mogę tu opisać o pewnych bardzo przykrych sytuacjach, w których wyszła niesłowność, niekonsekwencja i niesprawiedliwość...
Zaczeliśmy od 8 trzema polskimi (czemu nie dziesięcioma ). Na dwóch pierwszych (planowych z Panią Świątkowską) były wystawiane oceny i wybaczcie ale nic więcej nt. temat nie napiszę, bo...
Wcześniej były polskie, więc kolejny (czemu nie ) też polski (zamiast biologii), tylko zamiana nauczycielki na Panią Szmelter. Kończyliśmy omawiać "Nad Niemnem", było wesoło i ogólnie w porządku
Kolejna powinna być gera, ale nie było i był angol. Hmm... Cóż wszyscy już są zmęczeni i co za tym idzie nerwowi... Powtarzaliśmy konstrukcję pytań.
Przyszedł czas na religię, miał ktoś nas odwiedzić ale tego nie zrobił... Pani pokazywała jakieś gazetki katolickie i było wesoło
I ostatnia lekcja wraz z podziałem na grupy: 1gr-angol, 2gr-niemiecki.
Na angolu przyszedł Pan Wyszkowki i oddał prace kl, lecz uczynił to tylko w jednej grupie, i związku z tym część osób z 2gr nie zna swoich ocen... Na niemieckim wystawianie ocen
Często słyszy się zarzuty, że uczniowie "w kulki sobie lecą" w szczególności pod koniec roku, ale czasami ktoś w cudzym oku źdzbło zobaczy, a we własnym belki nie widzi...
No nic, ale wolne!! AŻ 4 dni Ale co nam po tym skoro trzeba się uczyć, i inne cuda do sql...
Post został pochwalony 0 razy
|
|